Teraz ja czekam na CIEBIE
Tylko Ty możesz mnie uwolnić od samej siebie
Uderzam w ściany swojego "ja"
jak w szybę, która niesie echo
Do Nieba
Coś w środku nakazuje się bać
otacza wrogą myślą
Za mnie wybiera
Po cichu chcę umknąć, gdy skaranie śpi
uciec daleko
Ze swojego życia
Kamieniem rzucę, żeby szybę zbić
wydostanę się
Zacznę oddychać
Jestem niewolnikiem zawieszonym w próżni
karconym słowami
Brakiem nadziei
Wołam do Ciebie, byś się nie spóźnił
uwolnić mnie z cierni
Dać kawałek Siebie...
Komentarze (3)
Wiersz nienajgorszy. Jednak wyrzuciłbym słowo
"kawałek" z ostatniego wersu. Wiem, że pokreśla on
desperację.
Mam nadzieje, że na którejś z tych ścian odnajdziesz
drzwi :)
Bardzo podoba mi się pierwszy wers. określenie ściany
mojego ja jest niesamowite. Masz mój głos