Tęsknota
Stoję przy oknie
Wpatrzona gdzieś w dal
Popłakując samotnie
Czekam na Twój znak...
Łza w oku się kręci
Znów myśli mam dziwne
Że coś złego się święci
Że jesteś przy innej...
Telefon milczy
Ja dalej czekam
Już nie chcę tej ciszy!
Na zegar wciąż zerkam...
Lecz Ciebie dalej nie ma
I nie wiem dlaczego
Proszę o znak z nieba
Że nie stało się nic złego!
Minuty mijają
A Ty wciąż się nie zjawiasz
Myśli mnie dobijają
Może Ty mnie zdradzasz?
Nie, nie, nie... to niemożliwe
Przecież bardzo kochasz mnie
Myśli w głowie są burzliwe
Lecz wiara w miłość silniejsza jest!
W końcu telefon, na który tak czekałam
Z pośpiechem odbieram... z nadzieją, że to
Ty
I teraz właśnie się rozczarowałam
Ze szpitala dzwonią, że odszedłeś mi...
Łzy gęstym strumieniem
Po policzkach spłynęły
Ty byłeś mym natchnieniem
A teraz znikniesz w ziemi...
tak bardzo jest mi tęskno
I choć wiem, że już nie wrócisz
Ja nadal czekam wierząc,
Że kiedyś mnie przytulisz!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.