Tęsknotę mą
Płaczę choć łez nie widać wcale,
krzyczę lecz głos zanika w krtani.
Skarżę choć nigdy słusznym żalem,
co by tęsknotę mą poranił.
Zamartwiam słowa pustym dźwiękiem,
słucham uparcie każdej drwiny.
Przywrócić pragnę chwile piękne,
co by tęsknotę mą tuliły.
Biegnę w marzeniach krokiem śmiałym,
aby zatrzymać część tej próby.
W świecie tak dziwnie doskonałym,
co by tęsknoty mej nie zgubił.
Oddycham wiatrem w drzew koronach,
pochłaniam zapach kwiatów polnych.
I pieszczę szczęście w snu zasłonach,
co by tęsknoty mej był wolny.
Raduję siebie, choć nie muszę,
miłość mi daje wszystkie działy.
Wybieram z nich fragmenty wzruszeń,
co by tęsknotę mą trzymały.
Komentarze (11)
Wiersz tak zgrabny, że komentować go, to go
spłaszczyć. Brawo!
Ciekawy wiersz.Czyta się go lekko i rytmicznie.Forma
wiersza dobra.Ładne metafory i porównania.Interesująca
puenta.
miłość i tęsknota pięknie połączone ze sobą, wręcz
nierozerwalnie, brawo
Ładny wiersz i bardzo dobrze napisany. Pozdrawiam
W wierszu mocno słychać wspaniałą, silną nadzieję,
której chyba nic nie jest w stanie rozwiać
Piękne porównania, wspaniały wiersz pod każdym
wzgledem!...ćóż za piekna musi być dusza...
Moi poprzednicy napisali juz chyba wszystko wiec mnie
zostaje dac plus.
"Co by tęsknotę ma trzymały" - czasem tęsknić lepiej
marząc o tym, co było niż
zapomnieć piękne chwile.
Wymownie, lekkie pióro, forma super - jak zawsze.
Piękny poetycki język,utrymany rytm i ładna pointa -
tu i komentarz zbyteczny
Wiersz wypełniony pięknymi metaforami, treściwy i
dobrze zrymowany gratuluje pomysłu i wykonania.
hmm...podoba mi sie puenta :wybieram z nich fragmenty
wzruszeń co by tęsknotę mą trzymały....ładny wiersz o
miłości