To ja
Nie jestem tym, za którego mnie macie
Nie chodzę po ziemi w śnieżnobiałej
szacie
Prawdy nie głoszę i nadziei nie daję
Przyczyną cierpienia nieustannie się
staję
Źródłem jestem wszelakich smutków
Nie bacząc na ogrom destruktywnych
skutków
Idę do przodu i sieję zagładę
To ja śmierć na pierś ludzką kładę
To ja zabieram Ci najbliższe osoby
To ja po brzegi wypełniam groby
To ja oddech z gardła wyrywam
To ja ze śmiercią nieustannie wygrywam
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.