to jest mój sposób.
... noc.
Puste mokrą czernią okno.
Skulona,ciepła resztą snu, skąpana strugą
splątanych jeszcze włosów.
Miękko wyścielone aksamitem słuchawki,
szczelnie przylgnęły do uszu.
Drobne dłonie obejmują kolana,by złagodzić
drżenie.
I popłynął delikatnie,membraną drgającą z
czułością,przekazał dżwięki.
Wypełnił nieznośna ciszę,odnalazł nostalgią
naznaczoną niczym piętnem.
Poprowadził ścieżką życia,w Twoich oczach
jestem silniejsza.
Złoto-bursztynowa kropla J.D spływa lekko w
dół, przecina kostkę lodu.
Krew krąży cicho w arteriach skutych
ciałem.
Staję się coraz ciemniejsza,chociaż światła
miasta tną porannym blaskiem oczy.
Jestem naznaczona smugą cienia,która
ciągnie bezlitośnie w dół.
Jestem coraz ciemniejsza.
W słuchawkach zapada cisza.
Tak."The Longest Year"...to jest mój
sposób.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.