To koniec
Chyba zejdę już ze sceny
to za trudne dla mnie jest
Coraz większe są wymogi
by napisać dobry wiersz.
**************************
Życie moje jest poezją
malowane barwą dnia
Gdy otwieram oczy z rana
widzę tyle pięknych barw.
A gdy przyjdzie już południe
i w zenicie słońce jest
Jest tak ciepło i przyjemnie
że aż śpiewac na głos chcę
A wieczorem kiedy słońce
za widnokrąg schowa się
Piękna noc w czarnej barwie
jasne gwiazdy rozsypuje
Moja wena gdzieś odchodzi
i zostawia samą mnie
Wtedy kładę się do łóżka
i zasypiam w błogim śnie
Komentarze (18)
zanim się obudzisz Wena powróci :)+
lepsza poezja niż proza
Aniu, ładnie piszesz. Wena to kapryśna dama budzi się
czasami z samego rana, a krytyką tak bardzo się nie
przejmuj kochana. Pozdrawiam cieplutko:)
fajnie, ciepło...wena nie świnia o północy się
zminia:) pozdrawiam
Dziękuję za miłe komentarze:):)
Wena ma to do siebie,że lubi kaprysić,przychodzi i
odchodzi.
Co do kogoś co lubi grymasić,
to nie sądzę,byś miała bardziej wiernego "fan" niż
ja,a poza tym nie powinno to być powodem,abyś
przestała Aniu pisać,bo jak wiesz,jeszcze się taki nie
narodził,aby wszystkim dogodził...
Miłego wieczoru życzę:)
Poetycki piękny
AnnoX gdzie, jutro ułożysz najpiękniejszy tekst:-) .
Miłego
Pierwsza zwrotka faktycznie może sama stanowić całość
:)
Wena czasem przychodzi w najmniej oczekiwanym
momencie.
Bardzo mi sie podoba pozdrawiam
Z niemocy powstają nieraz najlepsze wiersze
przynajmniej taką mam osobistą nadzieję.
Myślę że Ania ma rację, w moim odczuciu też pierwsza
strofa to udana miniaturka.
Pozdrawiam:)
Wena to kapryśna istota Anno.
Często odchodzi, ale także
często powraca. Pozwól jej
wrócić , bo wkrótce do Ciebie
zapuka.
jak gromadzić piękno skoro się go nie ukazuje.
pozdrawiam
Choć tak bardzo staram się,
co napiszę, to zawsze źle.
Taki jeden łazi krytykuje
nic mu u mnie nie pasuje.
Dam już spokój z tym pisaniem
zajmę się malowaniem.