To nic...
To nic,że nie dałeś mi pierścionka
Wystarczą mi twe czułe oczy
Wystarczy mi zielona łąka
po której mogę z tobą kroczyć
I dość że kwiaty zerwane o rosie
stoją dostojnie i pachną w wazonie
Mam tyle ciepła w twoim głosie
Mam miłość która ciagle płonie
To nic że nie dostałam pereł od ciebie
Podałeś mi w zamian serce na dłoni
Zamiast brylantów mam gwiazdy na niebie
a zamiast srebra siwy włos na skroni
To piękne że mogę żyć pragnieniem
Że marzę i tesknię-nie żałuję
Uśmiechem odpędzasz mi smutki i cienie
więc za to że jesteś...dziękuję
Tak wymusiłam pierścionek i sznurek pereł. Było to dawno temu.
Komentarze (12)
Podoba mi się bardzo, ponieważ pozbyłaś się rymów
częstochowskich:))Pozdrawiam:))
Dziękuję za opinie.Może gdybym nie dopisała nic pod
tekstem dostałabym milsze komentarze od
Szanownych Kolegów(śmiech).Bez względu na wszystko
jest mi bardzo miło być w Waszym gronie,
bo odnoszę wrażenie,że jestem
w Wielkiej Poetyckiej Rodzinie.
nie perły ani brylanty są najważniejsze ale to co w
sercu
Ładny wiersz, bardzo rozmarzony. Jakby się udało
zredukować "mi" (3x), "twe" i "tobą", z pierwszej
strofy, biedzie jeszcze ładniejszy. Pozdrawiam :)
No nie dziwię się Ewo ;))
Tak chwyciłaś za serce - nie miał szans:))
Pozdrawiam.
Prawdziwa kobieta umie dopiąć swego, ładnie zrymowany
wiersz...pozdrawiam:)
a jednak potrzebne są do szczęścia błyskotki
Piękny wiersz. Bardzo mnie się podoba, Pozdrawiam
ależ wyznanie, i to w super rymie- co miłość nie
potrafi!!!
Kobieta zawsze dopnie swego... Pozdrawiam ;D
Ladnie:)
Bardzo ładny wiersz.Jakbym Jacka Lecha słuchał."Nie
miałem prawie nic a chciałem Ci darować świat".
Po co perły i pierścionki, miłości nic nie zastąpi.
:)))