Traktem do zamku!
Równy jest, dobrze zrobiony, szeroki
i wszyscy już nim szli
wszyscy – od niepamiętnych czasów
Co w nim takiego tkwi-
nie napomknę zawczasu
Teraz jednak-
gdy większość pobrzeżem
idzie - obok - osobno
„Trakt wszystkich nie pomieści”
- oficjalne hasło brzmi
choć to wszystko „podobno”
Idą więc ludzie niby razem
ale oddzieleni murem - na wskroś
Mówią to samo – mówią chórem
innymi językami – ludzka przypadłość
Jeden jest kierunek – Zamek!
Tam wszyscy podążają prężnie
- jest to cel, wabik nawet
choć żaden z ludzi go niedosiężnie
Mówimy:
„Zamku!”
„Odtwórz dla mnie swe bramy!”
„Nie powiem ja o nich nikomu”
„Słyszę już z wieży dzwony”
„Słyszę iskrzenie się polan w mym domu”
I ja czasem słyszę te wołania
I ten gwar czuję radosny
To jednak wyobraźni łgania -
koniec jest blisko –
koniec żałosny
I gdy tak zasępiony patrzę
Na mroczną i pustą okolicę
„-Zawsze może być gorzej”
„-Będzie dobrze”
W tysiącach języków
słyszę
Komentarze (3)
To jest przepiękny wiersz, pozdrawiam :)
aktualny przekaz pozdrawiam
wiersz ma znamiona polityczne trzeba by posiedzieć nad
nim zamek to prezydent te tłumy to aktualna sytuacja w
kraju