Trampolina
Nie, nie jestem niewidzialnym
chociaż „Nikim” mnie
nazwano.
To przez plecy których nie mam
przydzielono mi to miano.
Plecy mieć to dobra sprawa
Zaraz „Kimś” się wtedy
stajesz.
Praca, pensja, prestiż, sława
chociaż guzik z siebie dajesz.
Łatwo spaść z takiego konia
„Ktoś” się jednak nie
przejmuje.
Trampolinę –czyli plecy
całe życie wciąż buduje.
autor
Okoń
Dodano: 2007-08-16 07:20:16
Ten wiersz przeczytano 1464 razy
Oddanych głosów: 25
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (8)
Trafnie opisane myśli. Wokół pełno jest pustych
pozerów, którym zależy na własnym czubku nosa...
Świetny utwór;)
Prawda, prawda i tylko prawda zawarta w treści twojego
wiersza.Masz wyjatkowy dar obserwowania życia i
przedstawiania go w satyrycznym ujęciu.Brawo Andrzeju-
tak trzymaj...
Dobry , życiowy temat, takich niestety nie brakuje,
"prześlizgają " się przez życie .
Plecy zawsze były ważne no bo łokcie przecież mają a
poparcie daje szansę więc się dumnie rozpychają.
Bardzo mądra treść wiersza i rymy ładnie dobrane.
Czyta się bardzo płynnie. Wiersz godny zapamiętania.
.. imbecyl.. nie imbecyl- byle ma plecy!- dziś króluje
taka zasada - wszelkie pociotki są w modzie! Sama
prawda w Twojej satyrze!
Plecy, to wielka sprawa. Nawet pies czując, że ma
plecy, szczeka głośniej i rzuca się do większych od
siebie. Bez nich siedzi z podkulonym ogonem... :)
Świetnie to ująłeś. Wiersz mi sie podoba, ale
najbardziej druga zwrotka:)
Ciekawa charakterystyka "cwaniaków", co to po trupach
do celu. Dobrze, trafnie ująłeś samo sedno sprawy.