Transformacja
Ja, miłości nie wyznaję
kiedy słońce jest w zenicie.
Nie wyznaję także z majem,
chociaż ma się znakomicie.
No bo po cóż język strzępić,
skoro wszystko niczym mara,
zmysły jeno chce przytępić...
nie pozwalam... mówię - wara!
No i spokój, cisza wokół,
serce też rytmicznie stuka.
Pod stopami chłodny cokół...
Posągowo! Do kaduka!
Przed oczyma - horyzonty,
co to ziemię łączą z niebem,
a za tobą... tlą się lonty,
wróżąc koniec - ten z pogrzebem.
No i dobra, pal to licho,
nie ma o co kopii kruszyć.
Sza... po prostu bądźmy cicho,
czas już w dalszą drogę ruszyć.
Niech się zboża łanem ścielą,
żytem albo i rzepakiem,
ja w sobotę (przed niedzielą)
znowuż stanę się łajdakiem.
Bo łajdakiem być należy,
(uczy tego samo życie),
kto nim nie był - nie uwierzy...
Łajdak! - ma się znakomicie.
excudit
lonsdaleit
10:37 Niedziela, 12 sierpnia 2012 - ...
Komentarze (9)
Chyba jednak wyznajesz miłość:)Świetny!!!!+++
straszny jest los łajdaka... a u Ciebie jak zawsze
fajnie :-)
To też pozdrawiam z uśmiechem:))
ciekawie - być łajdakiem? nie warto -
pozdrawiam:-)
Bardzo plynny wiersz.Pozdrawiam:)
Świetnie się czyta jak zawsze i jak zawsze przewrotny
wiersz. Ten, kto wie czym jest łajdactwo, raczej
łajdakiem się nie stanie. Ciepły klimat wiersza
wskazuje, iż peel chce się przeistoczyć w kogoś w
rodzaju Szpicbródki, lub innego trzpiota. Miłej
niedzieli.
W drwiący, szyderczy sposób mówisz o łajdakach -
przewrotność peela.
Płynny wiersz - "sam się czyta".
To taka przekora poety zbuntowanego. Nie warto w to
wierzyć. A wiersz czyta się i też jakoś klimat: ciepły
nie pasuje mi do treści, ale to tylko moje skromne
zdanie:)
Pozdrawiam
Odbieram wiersz jako bunt przeciw czemuś lub komuś,kto
zranił serce.Życie nie jest sprawiedliwe.Czasem za
dobro zostajemy skopani,ale to nie znaczy,że też mamy
kopać.Zdecydowanie łajdakiem być nie należy mimo,że
wokól ich pełno.Pozdrawiam serdecznie.