Treser z gwiazd
Jestem treserem z gwiazd
pymadrem i atmanem, przewodnikiem
światła,
a wy tańczycie jak zagram, poruszając
cielskiem.
Lubię potrząsać słoikiem, drogie
bakterie,
polizać tsunami,
matki zmieniać w morderczynie,
karlice rozkochać w psie,
chłopca w chłopczyku.
Przybyłem do ludzi z zakrytej gwiazdą
otchłani,
pentagram symbol nadziei,
wtajemniczeni znają jego wzór,
to podróżnicy, którym się udało,
teraz ich trup, ścieli się gęsto,
i niewygodnie rozkłada.
Jest wsród nas jeden fałszywy prorok,
który nie porusza palcami,
oczu nie przymyka,
włosów nie czesze,
ust nie otwiera, a mowa jego głośna,
ślepcy przez niego widzą,
obłąkani już wiedzą,
dziwki staja się świętrze od dziewic.
Wszyscy przewodnicy światła, poszukaja
go,
pośród mrowiej chołoty,
naszego pożywienia,
na tym lizaku, co obraca sie za każdym
liźnięciem .
Pragniemy by został jednym z nas.
My istoty w świetości, uświęcane,
samozrodzone w pochlebstwach otchłani,
w ubóstwie, ubóstwieni,
bez hańby rodziców.
Podobno ten,którego szukali,
wrócił do Ojca,
nie przewodzi juz światła,
On jest Światłością.
Komentarze (1)
I chwalipiętą :).. M.