Trojańskie rumaki
Roześlijmy po świecie trojańskie rumaki
W ich trzewiach ukryjemy serca w miłość
zbrojne.
Wypuśćmy z zagrody, frygijskich koni liczne
tabuny
Uzbrojone w ostre groty, strzał kupidyna.
Nieświadome narody że podstęp czynimy,
Nie wiedząc że miłość wkradła się w ich
duszę,
I ostrze kupidyna uczucie w nich budzi
Do tych co jeszcze wczoraj wrogami się
zwali..
Zmieniło się nie możliwe , możliwe jest
teras,
Pognamy we wszechświata odległe zakątki,
Tam gdzie okropna wojna jeszcze bywa
Gdzie dziecko jest wrogiem i matka
nieżywa.
Ojciec co ręce ma, od krwi brata czerwone,
W oczach nienawiść, jak w obłędnym
kręgu,
Syn przykładem ojca gwałci i zabija
Nikt nie pamięta skąd się piekło wzięło.
Lecz my wytrwale ślijmy rumaki
Co miłość przynoszą w nienawiści noce,
I rozpalają uczuć przyjazne ogniska,
Skruszeją mury serc zatwardziałych.
I przyjdzie wiosna zasieje kwiaty,
Pokryje nimi zgliszcza, ruiny
Woń się rozniesie w wszechświatów
przestrzenie
Miłość zapuści wieczne korzenie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.