Trucizna
po kielich sięgasz spragniony
wstrzymaj się nie pij
niczym trucizna omotam twe ciało
zagłuszę bicie serca
jak sztylet przebiję jego miękką powłokę
zawładnę tobą i porzucę
jam nie dla ciebie
Zgubą twą jestem nie Muzą
nie twoje usta
maja prawo mnie smakować
dla innego będę źródlaną wodą w dzień
upalny
winem przy wieczerzy
afrodyzjakiem w noc ciemną
tak więc powiadam strzeż się
niech nie zmylą cię
blaski na powierzchni
czy śliczne zmarszczki
ani tez kolor przejrzysty
nie kocham cię
nie będę twoja
nie przyniosę ukojenia
a jedynie masę cierpienia
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.