Trupi lód
Żal mi was ludzie,
Bo słabi jesteście.
Prawdy szukacie,
A kłam rozdajecie.
Szczęścia wam brak,
A przez was innym serce krwawi.
Czemu tak głęboko?
Czemu tak nisko?
ma rasa upadła.
Słaby lód, na którym stąpamy.
Wielu już potonęło.
Ręce spod lodu umarli unoszą,
mokre i chłodne,
twarde i kruche.
Omijamy je, łamiąc czasami,
Nie wiedząc, kim byli,
Nie wiedząc, co śnili.
Płaczę nad wami,
Bo głupi jesteście.
Mądrość wam bliska,
A uczuć nie znacie.
Do niebios chcecie,
Do piekła wam blisko.
Czemu tak głęboko?
Czemu tak nisko?
ma rasa upadła.
Fałsz jak ogień, Topi lód pod wami.
Wielu już potonęło.
Wasza nadeszła kolej, by ręce unosić,
mokre i chłodne,
twarde i kruche.
Ja waszych nie ominę,
Zdeptam przeklęte,
By wasze grzechy zmazać.
Joannie, by zmądrzała...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.