z tupetem
w ramionach opuszczonego ogrodu
zmieniałam się latami sekund
w kwitnącą gałąź
az w końcu rozkwitlam
rzucając w ciebie nieziemską wonią
w chwilę pózniej kazałes tym kolesiom
z parteru ściąć drzewo
mialeś niewątpliwie tupet
więdlam z prędkością amerykańskiego
tornado
pochylona nad wilgotną ziemią
autor
Mirabella
Dodano: 2016-01-21 19:42:35
Ten wiersz przeczytano 653 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (8)
smutne pod tytułem "dlaczego?"
uuu... on nie tylko miał tupet, on nie ma serca, nie
jest człowiekiem... poruszający obraz
smutny lecz piekny wiersz pozdrawiam
Jeszcze można co nieco zmienić w tym ciekawym wierszu.
Podoba mi się:)
Piękny, smutny ale bardzo ciekawy wiersz. pozdrawiam.
Super, podoba mi się:) tulaski
zabiorę drzewo życia i nic ze mnie nie będzie
Pozdrawiam:))
Podoba mi się.Dobrze spostrzegła Pani w moim wierszu o
jesieni..pisząc ten wiersz miałem na myśli
twarz.Pozdrawiam cieplutko