TY i moja impulsywność.
Moja impulsywność z ognia, w
żółto-pomarańczowym kapeluszu.
Nabrzmiała temperamentem.
Schowam ją w blado-niebieskim pudełku,
oddzielę od animuszu.
Pod spokoju firmamentem.
W jasno-zielonym mchu z lasu ją umoczę i
puchem z mgły przykryje.
Niech łagodnością się syci.
Popieszczę liściem brzozowym, który
delikatność poranka kryje.
Może mnie ciszą zachwyci?
Cokolwiek zrobię, czerwona sukienka nadal
wystawia falbankę.
Gorącem wiatru ruszana.
Wino czerwone pulsuje grzesznie z rozkoszą
wypełniając szklankę.
Wystrzeli niczym z szampana.
Wybuchną nerwowe granaty, złe emocje
wypuszczone z buszu.
Z siłą bilardowej kuli.
Moja impulsywność z ognia w
żółto-pomarańczowym kapeluszu…
....uciekła - Jesteś i tulisz.
*
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.