***Ty zawsze poiłeś mnie wódką***
Wraz z Twoją śmiercią Cię kocham
Wrogą twarz
Zimne dłonie
Umierasz
Każdego dnia
Pomału
Za szybko
Szaleństwo chciało by się krzyknąć
Ale zatyka mi usta
Milczenie
Koniec
Jest początkiem
Nowe życie
Brednia
Przecież Boga nie ma
W twoim sercu…
Ja idę
Z krzyżem
Jak Chrystus
Podążam za śladami
Jego stóp
I twoje grzechy
Niosę
Jakże ciężki bagaż
Źródlaną wodę piję
Ostudzić
Ciało pragnę
Ciebie
Już nie chcę
Ty zawsze poiłeś mnie wódką…
Komentarze (3)
Dziękuję za opinię... Ja nie segreguję niczyich
wierszy na lepsze i gorsze bo uważam,że każdy wiersz
ma w sobie element piękna ponieważ jest
odzwierciedleniem uczuć piszącego...moich też,to co
napisałam to to co czuję... cóż więc możesz wiedzieć o
moich złych dniach...? zabrzmiało to jak zwykła ironia
do rozkapryszonej nastolatki którą nie jestem...
Jakże Ci współczuję, takie życie mieć to prawdziwy
krzyż Pański, mam nadzieję, że Bóg położy temu kres
wkrótce, zapomnisz, a przynajmniej staraj się to
zrobić po jego śmierci, będziesz żyć tylko swoim
życiem. Wiersz spełnił swe zadanie, wykrzyczał,
wzruszył i poruszył.
Wiersz o kimś,kto swoim alkoholizmem nie daje
szczęśliwie żyć drugiej osobie.
Rozumiem to szaleństwo:,,Wraz z Twoją śmiercią Cię
kocham''.To byłoby jak zrzucenie tego ciężkiego
krzyża.
Bardzo ciekawie przedstawione współuzależnienie.
To moja interpretacja.Daję sobie prawo pomyłki.