***
Bywają miłe dni. Słodkie jak cukierki.
Cmoka się z zadowolenia,
wypasa umysł przyjemnymi doznaniami,
niekaloryczność jest zadziwiająca,
a energia tryska jak z gejzeru.
W kole napędzającym - my
i wirujący ze szczęścia świat,
lepszy, piękniejszy,
lśniący w deszczu, opalizujący w słońcu.
Tykają wyjątkowe sekundy,
godziny jak pieśni pochwalne
do spijania z filiżanek,
do wygłaskania na kołdrze fałdek.
Nie chciałoby się końca…
Ale Bóg raczy wiedzieć,
kiedy będzie koniec świata...
Komentarze (21)
Delektujmy się pięknymi, szczęśliwymi dniami, dzięki
nim nabieramy rozpędu aby przejść przez te szare;
pozdrawiam serdecznie.
Takie jasne, szczęśliwe dobre dni - nazywam ładowaniem
akumulatorów na te gorsze, złe.
Bardzo dobra poetycka proza, Marcepanko.
Jak cukiernia, za dużo słodyczy szkodzi też.
"kiedy będzie koniec świata"
Ciekawe zagadnienie. Pan Bóg chyba też jeszcze nie
wie. Pozdrawiam.
Chwytajmy te cudne chwilki póki jeszcze są, bo na to
co będzie nie mamy wpływu... Fajny optymistyczny
wiersz, pozdrawiam :)
Niech tych chwil będzie jak najwięcej :) a koniec
świata... Tak, Bóg raczy wiedzieć.
Pozdrawiam :*)
☀