ucieczka
Biegnę przed siebie
obdarta z marzeń,
gdzieś po kieszeniach
upycham strach.
Boję się powiedzieć,
co o tobie myślę,
by przypadkiem
nie dostać w twarz...
Nogi się plączą,
brakuje tchu.
O pomoc nie chcę
już wołać.
I tylko ludzie
tak strasznie się dziwią,
gdy widzą
pobitego anioła...
Biegnę przed siebie,
odpinam skrzydła-
- zbyt duży
dla mnie to ciężar.
Ktoś obcy podchodzi,
ociera chusteczką
krew płynącą
po plecach...
Biegnę przed siebie,
nie ważne,
gdzie dotrę,
byle ominąć
kolejne razy.
Uciec najdalej
od twoich złych oczu,
nieludzkiej,
zaciętej twarzy...
Anioł karany
za każdy oddech,
zbolały i zgięty wpół.
Ostatkiem sił
próbuje wykopać
dla siebie
maleńki grób...
Komentarze (2)
Każdy wiersz, ktory przeczytam chwyta mnie za
serce.... potrafisz wzbudzic tyle uczuć na raz...
Pisz, bo na prawde masz dar...
Blondyneczko... przeczytałam Twoj każdy wiersz chyba
tysiąc razy.. i w każdym jest coś.. co sprawia ze mam
ochotę do nich wracać...