Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

UCIEKAJ









determinacja prawdy
paradującej na obcasach
po czerwonym dywanie świadomości


uciekaj
ode mnie, od siebie
od tego miejsca
w którym wszyscy się patrzą
w którym wszyscy widzą nas
biegnij
poza obręb światła
wygnij pręty nocy i stań poza


ty możesz, ty potrafisz
ty musisz
stąd uciekać


to był nasz kościół
w którym odprawialiśmy niekończącą się mszę
w którym błagaliśmy
wymyślaliśmy modlitwy
i formy przekupstwa
w którym na klęczkach
poruszaliśmy się
w którym
maleliśmy


ja tu zostanę
ty uciekaj
uratuj tą cząstkę która z nas została
siebie


to był nasz kościół
w którym umierali ludzie
i my wśród nich


obrazy spadały ze ścian
filary parzyły plecy
ławki lepiły się do dłoni
witraże pryskały szkłem i kolorem
w oczy


witraże nieludzko ludzkich twarzy
z prześwitami podświadomości


krzyże wspinały się po ścianach
same
w tę i z powrotem
schodziły i właziły na lampy
były też takie, które zatrzymywały się
pomiędzy nami
choć pot płonął na skórze
w tym miejscu panował chłód
chłód ścian
na których rozgniataliśmy wzruszenia
uczucia
i wycofywaliśmy się
chłód kamienia
którym obciążyliśmy
możliwości


to już skończone
tu nikt siebie nie słucha
my sami siebie nie słuchamy
czas ciężki jak wybijające go dzwony
ikony które porozwieszaliśmy na kaflach
są wściekłe


kolana krwawią
ileż można prosić o nakarmienie
nałogu szczęścia


wyjdź stąd
na ciebie coś czeka po drugiej stronie drzwi
wynieś mnie w myślach
tylko w ten sposób ja też tam mogę być
dzwony biją zawsze ostatni raz
wykorzystaj to
i nie wracaj


to był nasz kościół
w którym umierały sny
umierały marzenia
na ołtarzu jaki własnymi rękami
z własnego życia wybudowaliśmy


to był nasz kościół
w którym ustaliliśmy złego boga





Dodano: 2007-09-10 18:36:18
Ten wiersz przeczytano 423 razy
Oddanych głosów: 5
Rodzaj Wolny Klimat Mroczny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (2)

kazap kazap

lubię twoje wiersze.....bo jest w nich odmiana inność
tajemnica słowa i jego bogactwo...zatrzymane w
niedomówieniu ...budzi kontrowersje i
refleksje.....brawo..

dugidhc dugidhc

bardzo ciekawe...
w bardzo obrazowy sposób poruszyłaś problem prawdy i
tego czym ona dla nas jest i do czego nam ona. prawda
psychologiczna, o którą lub z którą toczymy wewnętrzny
bój... prawda ludzkości o/z którą toczy się walka
wokół nas...

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »