ugrzeczniony
smutek od zimna cienko piszczy
uśmiech się wydał za niedolę
jak krokus pośród brudnych liści
wszyscy się świecą ja... chromolę
wiosna wystawia kwit za miłość
pełną uniesień i ogłupień
to co się ludziom nie spełniło
mają na twarzach ja... na rufie
z wiarą że wiarę można wyśnić
przez dni co kiedyś będą lepsze
na chwałę zaniechanych myśli
wszyscy się słodzą a ja... jestem
życie z wyboru ma się dobrze
a grzechy kwitną jak kąkole
gdy czas się już o koniec oprze
wszyscy coś wolą ja... nie wolę
Komentarze (3)
Oj, zabawnie to ująłeś.
Lubię takie wiersze. U mnie tez rufa zawsze z tyłu :)
Pozdrawiam
Nic dzisiaj nie wyjdzie z mojego komentowania. Nie
oczekuj niczego mądrego poza stwierdzeniem, że to
dobry wiersz.