Umieram
Umieram sto dni
Na fotografii z bzu
Umieram w powietrzu
Niosąc szept słów
Umieram w obrączce
Ku pamięci miłości
Na brzegu samobójczych myśli
Przyodziewam suknie ze snu
I tak umieram
Umieram marmurem
Smarując ciało
Światłem pieszcząc język
Umieram w kolorze
Migdałowego ciasta
Wulgarnie i na pokaz
Umieram w czasie
I podobno nieśmiertelnie
Komentarze (4)
Bardzo piękny, obrazowy, no po prostu śliczny:*
druga strofa bez ostatniego wersu ;) - pozdrawiam :)
Każdemu długością palącej się świeczki tu miejsce
wyznaczone i bez względu na starania, gdy świeca się
dopali - miejsce ziemskie musi być opuszczone, lecz
dopóki płonie póty płuco pracować będzie. Pozdrawiam
i zdrowia życzę.
Bardzo dobry i wymowny tekst.