Upadły anioł
Jestem upadłym aniołem
Który z wysokości nieba
Został nagle strącony
W namiętne ramiona ciemnej otchłani nocy
Ktoś wykradł mi ze skrzydeł
Wszystkie lotne pióra
I nie potrafiącego już wzlecieć
Zepchnął w przepaść wieczności
Ktoś skradł znad mej głowy
Srebrzystą aureolę niewinności
I wystawił na wielką pokusę grzechu
Której nie umiem się oprzeć
Ktoś pozbawił mnie wiary
Bez której nie wiem kim jestem
Boję się ulec grzesznym myślom
Boję się upaść niżej
Niż pod powierzchnię zdarzeń
Bo pod nią już tylko piekło jest
I nic więcej . . .
. . . nic więcej
Prócz tej odwiecznej tęsknoty
Wszystkich upadłych aniołów
Za ponownym wniebowzięciem
Robert Kruk, 22.IX.05 r., zmiany
20.06.2006r.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.