Upadly Aniol..
O aniele.....
Unoszę się ponad wszystkim
Na skrzydłach nienawiści
Anioł, który zdradził i skłamał
Upadł by się już nigdy nie podnieść
Skrzydła... Miałem kiedyś skrzydła
Pozostał po nich pulsujący ból
Miąłem kiedyś imię... ładne i ludzkie
Wiatr wieków zatarł je...
Teraz jestem tylko
Upadłym Aniołem
Nie czcze nic, nie ma swiętosci
Żadnych ludzkich odruchów
Diabelskie nasienie na zawsze skaziło
Kiedyś czysta anielska krew
Piękny...Tak chyba byłem piękny
Szpetna twarz pasuje do czarnej duszy
Jest odbiciem bólu...
Jest koszmarem!
Żyje tylko po to by moc nienawidzić
By ranić bliskich
Nie potrafię kochać jak ludzie
ANIOLY SA INNE!!!
Miłość... Tak kiedyś kochałem
I byłem kochany
Anioł, który upadł nie ma uczuć
Jest sprzecznością
Jest zagadka
Jest zwiastunem śmierci i samozagłady!
....kotyr spadl by sie nie podniesc
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.