Uwięzieni
Te obce cztery ściany
są tylko na „jakiś czas”,
gdy własny smużką do nieba się wzbił
wypalając resztki nadziei w nas.
Tu zakazy i nakazy wiążą nas
jak to mówią z braku laku dobry kit,
a kąt,ciasny lecz nie własny
lecz nie uprzedził nikt.
Że nie na rękę jest im to
obcy są im tu niepotrzebni,
mają przecież swój własny klan
i ciągle warczą przez zaciśnięte zęby.
Jak ten więzień w ciasnej celi
patrzy przez okno zza krat,
tak my ci co stracili własny dom
odsiadujemy swój wyrok wśród szkolnych
ław.
Tak to jest gdy swego kąta brak
i na łasce czyjejś musisz być,
mimo że go dała władza
pod ich dyktando trzeba żyć.
Dostaliśmy mieszkanie zastępcze w szkole a pani dyrektor na dzień dobry powiedziała że jej jest to nie na rękę że my się tu wprowadzamy pomimo ze pogorzelcy.Chodziłam tyle lat do tej szkoły
Komentarze (3)
Karl moje nigdy nie było usłane różami moze dlatego na
pewne rzeczy się uodporniłam,ale czasem przychodzi
taka chwila buntu i ta bezradność że nic nie możesz
zrobić i jesteś na łasce innych pomimo że całe życie
człowiek był zdany sam na siebie i swietnie sobie
radził.Dziękuje za miłe słowa :)
obiektywnie powiem, że też chodziłem trochę, ale nigdy
nie przyszło by mi do głowy
że w szkole mam udziały
a swoją drogą, życie nie jest
usłane różami, a nawet jak jest
to idąc po różach też trzeba uważać na kolce.
Po ludzku współczuję i życzę
własnych czterech ścian
Pozdrawiam serdecznie
smutno wspólczuję Wam serdecznie i wierzę ze będzie
dobrze
trzeba ufać i mieć nadzieję że to przejściowe kłopoty
pozdrawiam:-)