UWODZICIELKA
Kusząca, ponętna, czekała na mnie
Z głową zalotnie opartą o poduszkę,
W czerwonym stroju
W moim ulubionym odcieniu,
Głębokim, niemal czarnym,
uwodzicielskim…
Tajemnicza, najbardziej urzekająca
kombinacja,
Symbolizująca wymyślną rozkosz zmysłową,
Noc słodkiego grzechu…
Pod moim leciutkim, nieśmiałym niemal
dotknięciem
Poruszyła się nieznacznie…
Jej zapach podrażnił nozdrza,
Powieki same się zamknęły pod wpływem
doznanego wrażenia,
Krew szybciej zaczęła pulsować w moich
skroniach.
Moje opuszki prześlizgiwały się po
jedwabistym atłasie…
Drgała pod moimi palcami!
Przeniknęło mnie uczucie niezwykłej,
niewysłowionej przyjemności.
Rozchylone wargi ogrzewały ją,
Usta dotykały każdego dostępnego mi
fragmentu,
Wciskały się w aksamity i kuszące
wypukłości…
Wielbiona,
Podziwiana,
Piękna!
Czarna róża pozostawiona na moim łóżku…
Komentarze (5)
Na noc adekwatne, uf....
Zakończenie świetne! Pozdrawiam:-)
Pozdrawiam;-)
I chcesz abyśmy uwierzyli, że to róża bohaterką? :)
Zmysłowy wiersz z nieoczekiwanym jak dla mnie
zakończeniem :)
Serdecznie pozdrawiam :)