VENI, VIDI, VICI!
Kolejny dzień przywitał porażką,
Następne chwile, znowu to samo,
Chciałbym krzyknąć z wiadomych przyczyn,
Z czystym sercem : "Veni, vidi, vici!".
Upadłem na ziemię, twarz ma na piasku,
Dostałem od losu tysiące już razów,
A chciałbym zrobić wzlot w górę szybki,
Po nim wykrzyknąć : "Veni, vidi, vici!"
Związane nogi, bez ruchu stanąłem,
Szukam ratunku, po prostu już tonę,
Chcę się wynurzyć, by wszyscy umilkli,
Wrzasnąć z uśmiechem : "Veni, vidi,
vici!".
Związali mi ręce, a miałem go trzymać,
Los z rąk wypuszczam, czyja to wina?
I pragnę go złapać, osiągnąć wyniki,
Parskając im w twarz : "Veni, vidi, vici!".
Komentarze (5)
Los z mami w zapasy idzie Trzeba mimo to wołać do
swojej odwagi veni vidi vici bo tylko tak wytrzymamy
następne razy Wiersz wartościowy emocjonalny Dobry
Ładna Poezja z iskrą Dziękuję za komentarz i
pozdrawiam
Żeby zwyciężać krzyk jest zbyteczny...
Przyjdź i popatrz najpiękniej na swój dzień...
A zobaczysz, że serca uśmiechem zwyciężać...
Będzie Ci dane, nie tylko przez sen
Bardzo ciekawie napisany wiersz,podoba mi się.Należy
walczyć o los, nie przejmować się porażkami.Pozdrawiam
serdecznie.
Zmaganie się z życiem nie jest łatwe i nie zawsze
czeka zwycięstwo. Wiersz o pragnieniach, dobry :)
Może trzeba głośniej krzyczeć? I z upadku podnieść
się. Mogę jednak Tobie przyrzec gdy z uśmiechem
zaczniesz dzień to porażki miną Cię.