Vincentowe ucho
jaka szkoda ze nie pomyslałeś
wtedy o swoich pięknych słonecznikach
popadając w obłęd
owineli w bandaże wsadzili fajkę do ust
a ty przyglądaleś się jak w słoju
pełnym spirytusu uchodził z ciebie
strzępek życia ktore za jakiś czas
bez pardonu wchłonęła woda klozetowa
Komentarze (12)
jeden z piękniejszych wierszy jaki dziś czytałam na
portalu :)
Takie wiersze lubię. Brawo za pomysł i wykonanie-:)
Pozdrawiam.
Taki to nigdy nie myśli .. rozum ma przeżarty ..
powinien zasnąć i na wieki ..
Samo życie w Twoim wierszu Bogno.
Naprawdę robisz postępy, tak trzymaj proszę.
Dobranoc paa
mocny - i za pierwszym wersem rzeczywiście szkoda...
fajny;)
Tak właśnie jest
Pozdrawiam:-)
Dobry, mocny wiersz.
niestety, ale właśnie tak było... wprost napisałaś i
właśnie to wprost jest najbardziej wymowne
Dziekuje Ewo za wskazanie bledu, usciski
"owinęli w bandaże". Abstrahując od treści wiersza /
dobrego /, to ucho podniosło jednak cenę
"Słoneczników" i nie tylko. Szaleństwo dotyka często
zbyt wrażliwych.
świetny, mocny... lubię :)