...w szklanej butelce...
...dla wszystkich, którzy czują się zamknięci w szklanej butelce i dla tych, którym uczucia bardzo komplikują życie...
Siadam z boku
i patrzę na ludzi…
Na to, co robią,
jak wyglądają…
Czuję się wyobcowana,
odcięta od świata…
Jakbym znajdowała się
w szklanej butelce
leżącej na ulicy…
Ludzie chodzą dookoła,
czasem kopną butelkę,
która ląduje w zaułku…
Kiedy spoglądam przez denko,
świat staje się bliższy,
lecz zarazem niewyraźny,
niezrozumiały, ponieważ
nie mogę odróżnić
od siebie kształtów, barw…
A kiedy patrzę
przez normalne szkło
wszystko staje się odległe,
ale za to, jakie wyraźne…
Dlaczego tak się dzieje,
że wydarzenia
dziejące się najbliżej nas,
są dla nas takie trudne,
mętne jak woda w jeziorze…
A sytuacje
dotyczące innych ludzi,
wydają się być klarowne,
jak lazur morskiego wybrzeża…
A może to tylko złudzenia?
może tym, co zmętnia
nasze spojrzenie na otoczenie,
są uczucia…
Tak bardzo lubimy,
kochamy i przywiązujemy się
od naszych bliskich,
że sprawy, które powinny być jasne,
stają się zagmatwane,
pełne sprzeczności…
Czy to nam w życiu pomaga?
A może jest przeszkodą?
Czy nie ma możliwości,
żeby wydostać się z tej szklanej
butelki?
Każdy z nas poszukuje
odpowiedzi na te pytania
błądząc w labiryncie życia…
Gdyby tak je poznać…
Jakiż łatwy
byłby on do przejścia…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.