wahadło (impresja)
Wyjdź na ulicę
W otwartych oknach figlarne welony
kryjące strupiałe oblicza domów
Słońce uparcie pryska kroplą zachodu w
szyby
i stają się witrażami kościołów bez mszy
Ponad tobą gołębi ukłon nieba
W przydomowych ogródkach tętent tęczowej
krwi
żywodzwiękiem nigdy nie słyszanego śmiechu
księżyca
Światło dalekiej przestrzeni
ukołysane brzękiem owadzich organów
w zielonej hosannie drzew
Duszna pora
nabrzmiała kantatą ptasich gardeł
zapisaną w katalogach przestworzy
Biała brabancka koronka akacji
rzucona w miodną rzekę nocy
umykającej echem szelestów kocich łap
Płonące wahadło czasu powoła świtem nowe
życie
Ranek niebo osadzi na ziemi
budzonej krzykiem ludzkich pragnień
_________________
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.