Wasze ulice nasze kamienice ( i...
Wypchnięty w szron poranka
Mało co odziany
Rozpęd gdy poskromiwszy nadany ze szpica
Chwiejny, ścian gardząc pionem
Precz chwytne parkany
Idę
A moja cała staje sie ulica
Jeszcze z uszu ulata, jak para z psiej
kupy
Paszoł won wykidajły
Wraz faul (sic) z woleja
Kamienica
Audica
Torba i zakupy
Przegrane
Karta nie szła
O szanso replaya!
Komentarze (1)
Bardzo obrazowy, dowcipny i uśmiałam się z prawd
oczywistych. Brawo!