...wciąż kasy brak...
Jak tu sprawnie funkcjonować,
co za życie, co za czasy,
żeby wciąż mieć ten sam problem,
by wciąż brakowało kasy...
Sprawdzam konto swe z nadzieją,
oczekuję z utęsknieniem
na ten dzień, kiedy wypłata,
bo pieniążki to zbawienie...
Mogę długi pooddawać,
no i porobić opłaty,
coś tam kupić do jedzenia,
no i koniec jest wypłaty...
No i znowu wegetacja,
wczasy, kino - to marzenia,
każdy dzień - szkołą przetrwania,
aż do tego dnia - zbawienia...
...żeby tak wygrać w totolotka...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.