Wegetacja
Mamy wiosnę, rozpoczyna się wegetacja,
Lecz ja wegetuję już tak od lat kilku…
Rośliny co roku po zimie zaczynają
wzrastać,
Ja też wegetuję, ale bez żadnego
pożytku…
Naturalny i zaprogramowany proces trwa,
Oddycham, jem, wydalam, śpię – wegetuję,
W mym życiu jednak nie ma życia…
Bo ja w sobie już od dawna nic nie
czuję…
Powtarzam to nie raz, normalnie jak
mantrę,
Nic na to nie poradzę, że jest jak jest…
Moje życie jest całkowicie z uczuć
wydarte,
Zastanawiam, czy człowiekiem mogę nazywać
się…
Jestem jak roślina zaprogramowany,
Moje życie też przypomina życie rośliny,
Ktoś mnie wykorzysta? Czy zostanę
zdeptany?
Nie wiem czy ktoś da mi nowe narodziny…
Komentarze (4)
Mega wymownie życiowe. Znam ten ból, też w tak wielu,
w tym w tych najważniejszych kwestiach wegetuję.
smutny bez nadziei ten Twój wiersz - lecz wystarczy
wyjść i poszukać innego kwiatka by znów ciepło życia w
nas zagościło
Porusza, dobrze oddaje stan człowieka samotnego.
Pozdrawiam:)
Stan wegetacji dla człowieka dobry nie jest, a może
gdzieś trzeba ruszyć, coś zadziałać, aby było lepiej?
Nikt nowego życia nie dostanie, choćby stare
zmarnował.
Pozdrawiam :)