Wena.
Mam na szyi diamencik
obróżka lśni swoim pięknem
tylko smycz trochę za krótka
no i te kraty w oknach...
Z policzkiem przy białej ścianie
modlę się o chociaż klamkę
ucieczkę z twojego świata
czasami nawet bez drzwi
Lekko ciągniesz za ucho,
za mocno wodzisz za nos
szepcząc wprost do tęczówki
z literek związane wyrazy
Och
Nie zadbałaś o atrament
nie spęłnie więc twego żądania
kochana
(wariatko?)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.