wiara to jeden rzut kostką
w tym miejscu mętna prawda wyznacza sens,
horyzont -
tu, gdzie ją urodziła ta najważniejsza z
ważnych,
gdzie brudzą święte rzeki i święte mięso
gryzą
(zwyczajnie - jakby krowy w kolejce po to
stały
w ubojni numer siedem - "szczęśliwej"). i
tak szybko
zmieniają się uczucia, a miłość można
kupić.
zdawało się - kochała. tajmullah jej nie
zdradzał
z kobietą (tylko z bogiem) i wcale nie był
smutny
(choć od dwóch lat nie dotknął jej
ponętnego ciała)
odnajdywała czułość w ramionach obcych
ludzi
wracała do samotni, nie myła się - niech
pachnie,
niech wchłonie pożądanie. głęboko w nią.
szukała
strzałki, tabliczki z tekstem: "droga
ewakuacji",
rzucała kostką. plansza - ogromna mapa
świata.
to taka gra - prawdziwy bóg tam, gdzie
kostką trafisz
Komentarze (8)
Następny ciekawy.
Pani szufladka z wierszami, to kolejne moje tu
odkrycie. Szkoda, że już nie wypenia się, ale dobrze,
że pozostaje otwarta. :)
kiedy wspinam się na szczyt (a zdarza mi się łazić po
górach)
zauważam prostą zależność: pole widzenia wzrasta wraz
z wysokością,
a maleje liczba szczegółów, które można obserwować;
widzę coraz
większą liczbę małych ludzików i coraz mniej rozumiem
sens ich działań...
odczuwam to tak, jakbym usilnie chciał rozwiązać
sprzeczny układ równań,
a przecież w sferze liczb rzeczywistych nie ma on
rozwiązania;
myśli, marzenia, nadzieje, tęsknoty, uczucia - nie są
pierwiastkami
równań, które układa nam życie; zapamiętałem pewną
sentencję, która
znakomicie charakteryzuje taki stan: "nieważny jest
czas, ani miejsce
akcji, bowiem zawsze i wszędzie milczenie boga miesza
się z szeptem szatana";
więc czasem lepiej rzucić kostką; ona ma 21 oczek, my
tylko dwa:)
Twój piękny wiersz, to mała powieść, z licznymi
warstwami i wątkami;
przestrzegam Cię jednak przed kopiowaniem samej
siebie; wolność twórcza
to piękna rzecz:) pozdrawiam serdecznie:)
Świetne. Ja też chcę umieć TAK pisać :(
U mnie duży plus...
Nie ograniczę się do pochwał ogólnikowych,
jak me poprzedniczki, ale pokuszę się odnaleźć tropy
literackie i bon-motów kamyczki - w tym miejscu,
zapewne wielu
не
чтение gniewem
się uniesie za podanie odniesień: - geograficznie do
subkontynentu indyjskiego (Indus,Ganges, Brahmaputra)
-
święte krowy, literacko do Kurta Vonneguta, -
wirtulandii; Sułtanat Al Rajn, i na koniec do passusu
Alberta Wielkiego, Einsteina, który zdumiony sam tym
co odkrył powiedział, dodając stałą kosmologiczną; "
Bóg nie może grać w kości z Wszechświatem" - ogólna
myśl tego utworu skumulowała się wokół miłości ( a nie
jak myślą prostacy - wokół
pewnego otworu)
"prawdziwy bóg tam, gdzie kostką trafisz" - prawda to
często kłamstwo, które czeka na ujawnienie; podoba mi
się klimat, a to zabieram: " i tak szybko zmieniają
się uczucia, a miłość można kupić. zdawało się -
kochała. tajmullah jej nie zdradzał kobietą (tylko z
bogiem) i wcale nie był smutny"
wspaniały tekst, zatrzymuje... ten prawdziwy jest
wszędzie, na wyciągniecie ręki. ściskam serdecznie :)
Piękny poemat, zachwyca mnie szczególnie ostatnim
wersem.