Wiedziałem ze przyjdzie ?jesień
Wokół więdną barwne zioła, trawy
pospolite
Gdzieś w ogrodzie astrów kępki kwitną
Barwne kamyczki dróżki, teraz jednolite
Niebo nade mną , jeszcze błękitne
Jesień zawsze była inna, inna z przed
laty
Wokoło mnie pustka rośnie jesienna bez
mała
Dawniej tak szybko nie więdły kwiaty
Coraz mnie tych z lat gdzie miłość
tryskała
Zamykam wolno podwoje listopada
Chowam klucz pod zawianym liśćmi stogiem
Podnoszę oczy, gdzie barwa na liść pada
Nie mowie do widzenia i z panem bogiem
Usiądę kątem w ogrodowej, dziś w szarej
altanie
Zasłucham się w szum drzew i serca
szemranie
Przed oczy przywołam chwile upojeń i
uniesień
Pamiętam była wtedy wieczna wiosna-dziś
jesień
Idzie ku mnie moja wiosna jesień ?dłonie na
laseczce
Proszę usiądź ze mną w altanie na naszej
ławeczce
Spoglądamy z przymrużonymi oczami na wrzos
w oddali
Zanikają cienie, za lasem tarcza słońca dla
nas się pali
Wygania nas chłód w altance to jesieni
potrzeba
Zdążamy do jesiennego domu, w okiennicach
światło
Na stole wiosenny obrus, kwiaty i kromki
chleba
Jesienni w pięknym świetle, świeci- jeszcze
nie zgasło
Autor:slonzok-knipser
Bolesław Zaja
Nie słyszę barwy głosu, ale ze słów wyczytałem piękne i głębokie uczucie, które rozświetla najciemniejsze mroki
Komentarze (1)
:-)