WIELE, WIELE DNI I NOCY...
Wiele, wiele dni i nocy
Skołatanych i radosnych,
Jak pachnące pszenne bochny,
W dół kamienne, ciemne schody.
Biel niewinna bzów majowych,
Słodycz lipy, winne grona...
Wrzos u stopy smukłej sosny,
Złote astry listopada.
Śmiech przy stole przy kolacji,
Dotyk dłoni, warg szeptanie,
Matki, ojca widok błogi
Z fotografii, z serca - żalu...
Kręte w kurzu - kręte drogi,
Ząb ścierniska pod stopami,
Głaz milczący granitowy
W cieniu polnej uschłej brzozy.
Wiele snów i słów proroczych -
Pochód cieni lat przegranych,
Tyleż chwały ile służby
W wartkim nurcie kłamstw i prawdy.
Wiele, wiele dni i nocy...
Ciężar duszy - kufer próby,
Na wieczysty dowód bytu
Ziemskiej sztuki granej z marszu.
Komentarze (5)
Takie życie, czym dłużej żyjemy tym cięższy bagaż
dźwigamy. ( dzięki, faktycznie nie pomyślałam o straży
miejskiej ....)
Witaj Wojtku wielką niespodziankę mi sprawiłeś
pojawiając się po długiej nieobecności na beju...co do
wiersza mhmmmmm jeśli mogę to tak ująć
refleksyjny...sprawia że czytając zamyśli się nad
wersami...życie to zawsze ciekawy temat...jeszcze raz
witam Ciebie z wielkim uśmiechem:)
W niebanalny sposób pokazujesz życie, które jednak
smutno w Twoim wierszu wypadło. Wiersz świetny!
Zycie jest próbą pięknie śpiewa wiersz i odczuwanie
wspólne zawsze przynieść musi cierpienie i dobrze
gdyby jedność się utrzymała Bardzo mnie wzruszył
wiersz Jest dobrą Poezją dotykającą dusze Wyrazy duże
uznania
Smutne ale jakże piekne