.........
nie dozyje lata
juz sie tym nie przejmuje
jakby mniej boli
jakby bez zalu..
nie dozyje wiosny
nie uslysze dzwiekow
wiecej nie ujrze twarzy
wiecej nie poczuje oddechu
nie dozyje jesieni
to rani najbardziej
koniec z barwnymi liscmi
koniec z wiatrem we wlosach
nie dozyje zimy
niedostane juz sniezka..
mialo byc bez placzu..
mialo byc bez strachu
nie dozyje mysli
nie dozyje switu
prawdziwej milosci
szczerego zachwytu
umarlam juz dawno
nie szukalam wspolczucia
udusilam sumienie
zabilam uczucia
nie cierpie grawitacji, tylko ona mnie trzyma na ziemi...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.