,,,,,,,,,,,, ,,,,,,,,,,,,
Gdy cię poznałam zaczęłam mieć wiele imion
Kochanie, Gwiazdeczko..
O swoim prawdziwym zapomniałam..
I powoli stawałam się Kochaniem jakiego
pragnąłeś..
Powoli stawałam się INNĄ..
Nie byłam już sobą..
Prawdziwej JA już nie było.. ona znikła..
Widziałam, że się zmieniam..
Byłam coraz bardziej przygnębiona..
Już codziennie na mej twarzy uśmiech nie
gościł..
Rodzice, koleżanki, koledzy.. zauważyli tą
zmianę..
Musiałam coś z tym zrobić..
Źle się czułam jako Gwiazdeczka..
Więc postanowiłam spaść z twojego
nieba..
Przyzwyczajona do dźwięku telefonu,
kilku esów dziennie.. żyje bez nich..
I bez Ciebie Promyczku..
Moje słońce ma wiele Promyków
Twoje niebo ma wiele Gwiazd..
Bez jednego Promyka i jednej gwiazdy
Świat się nie zmieni..
My także...
Żyj dalej w swoim niebie.. i nie zmieniaj ludzi.. akceptuj ich takimi jacy są.. siebie też zacznij akceptować, bo bez tego stoisz w martwym punkcje..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.