***
W niemym lesie konwalii szukam twojej
twarzy
Na zielonych półkach liści widzę Twoje
uśmiechy
Bukiety chylą mi się do stóp
Tak Ty tulisz mnie do siebie
Boso po konwaliowej lące
Tańcząć wiruję w promnieniach gorącego
słońca....
Oswieltliły moją twarz
W jego promeniach ujrzałam Twoja
oblicze....
Niczym promień Nasze lica zbliżyły się ku
sobie
Odtąd splecione dłonie wyprowadziły Nas z
lasu konwalii
Bez zobowiazań.
autor
Sfeshqś
Dodano: 2008-03-30 11:31:26
Ten wiersz przeczytano 465 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Ladny wiersz, dobrze sie czyta i dziala na wyobraznie.
czasami warto bez.......a te splecione dłonie
wypowiedzą to czego ustom nie będzie dane...
i te konwalie......piękny wiersz i taki wymowny:)