Wiersz, który właśnie piszę
Wiersz, który właśnie piszę
powinien łkać smutkiem,
jest pierwszy listopada,
szare przedpołudnie,
lecz nijak łez w sobie
odnaleźć nie mogę,
choć wiatr liście zrywa
i wyje na trwogę,
choć deszcz zimne szpile
ludziom w oczy wbija
uśmiech bezzasadny
rozświetla mi ryja.
Lecz z czego się cieszę
pojąć nie potrafię
(wszak niczego nie piłem,
nie jestem po "trawie")
- może na złość się śmieje
ludziom, bogom, światom,
lub wprost radość taka
przystoi...
... wariatom.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.