Wierzba płacząca
Stoi drzewo samotne
na łące szerokiej,
stara panna zmieniona
w przygarbioną wierzbę;
już nie młoda, nie wiotka,
nad ciemnym potokiem
w swe odbicie spogląda
i łzy leje rzewne.
Była piękną dziewczyną
z tej wioski za gajem,
chłopcy za nią biegali
z czułymi słówkami;
ta myślała, że miłość
ją ściga wraz z majem,
wraz z zapachem konwalii,
lasami, polami.
Była brzydką dziewuchą
z tej chaty zmurszałej -
najbiedniejsza sierota,
popychadło wiejskie;
księżycowi na ucho
marzenia zwierzała,
jak to kiedyś omota
królewicza serce.
Była matką i żoną -
umiała to świetnie,
tego wciąż ją uczyła
od kołyski babka;
nikt tej żony nie pojął,
więc więdła bezdzietnie,
oszukana, niczyja -
dla wszystkich zabawka.
Kiedyś łąką szeroką
szła sama jak rzeka,
chłopcy drwili i kpili,
że wątpliwa cnota;
ciemne łzy spadły w potok
i chciała uciekać,
ale ból ją przyszpilił,
ugrzęzła na błotach.
Stoi dotąd samotna
na łące szerokiej,
stara panna zmieniona
w przygarbioną wierzbę;
już nie młoda, nie wiotka,
nad ciemnym potokiem
w swe odbicie spogląda
i łzy leje rzewne.
Na życzenie kochanego Stepa. :)
Komentarze (114)
Sotek, bardzo dziękuję za przemiły komentarz,
strasznie się cieszę, jeśli wiersz przemawia do
wyobraźni. :)
Wciągająca opowieść. Przeczytałem z zainteresowaniem.
Potrafisz rozbudzić wyobraźnię czytelnika.
Pozdrawiam:)
Spoks, otóż zjadliwie napisałeś o moich następnych
wierszach:
"następne płody
poetyckie dedykowane StepciowiGatogrisowi (albo sobie
samemu) - na pewno uzyskają jego aprobatę. A nawet
entuzjastyczne recenzje. I zachwyt i oczarowanie i co
kto chce."
Ironię i szyderstwo widać gołym okiem.
Dajże mi święty spokój i idź sobie gdzie indziej,
dobrze? Czego chcesz właściwie? Przeczepiłeś się do
mnie od pierwszej chwili jak rzep do psiego ogona i
odczepić się nie możesz - chory jesteś czy co?
Stepie kochany, ja widzę, że masz tu paru wrogów, i to
takich, że i mnie nie mogą ścierpieć, tylko dlatego,
że dedykowałam wiersz Tobie. Jeśli ujawnimy nasze
wiersze, które pisaliśmy dla siebie nawzajem, to oni
będą chcieli nas pożreć jak te hieny na innym portalu,
skąd się wynieśliśmy. Zawiść jest chorobą. Może nie
warto?...
A co ja skrytykowałem na wyrost, wiesz może?
Spoks, krytykujesz na wyrost, nie widząc tekstu? Po co
i dlaczego?
Złote Preboje, czy ja Ci coś pisałam na temat mojej
krzywdy z Twojej strony? Sorry, ale chyba masz jakieś
urojenia, naprawdę! Jakie przepychanki? Gdzie?
Uspokój się!
Oboje się uspokójcie. Czego ode mnie chcecie? Idźcie
sobie na spacer, dobrze? Czepcie się tramwaja na
przykład, OK? Co Wam do mnie? O co biega? Co jest?
Oxyvio, ani przez chwilę nie pomyślałam, że ktoś na
mnie czyha,
a wniosłam z Twoich komentarzy, ale już ok. nie ma
sensu taka przekomarzanka, ustępuję nie bawi mnie taka
przepychanka, szczerze nie spotkałam jeszcze osoby tak
uparcie broniącej swojej pracy i komentarzy typu -
klony, oszołom i coś tam, coś tam, nie denerwują
Ciebie takie wypowiedzi?, widzę, że nie, a wręcz
przeciwnie, schlebiają, smutne to naprawdę smutne,
Czekamuy ze z niecierpliwością na następne płody
poetyckie dedykowane StepciowiGatogrisowi (albo sobie
samemu) - na pewno uzyskają jego aprobatę. A nawet
entuzjastyczne recenzje. I zachwyt i oczarowanie i co
kto chce.
podesłać tobie wiosennowość? mam u siebie w laptopie
Zresztą rano czytałem Twoje wiersze i ciekawy jestem
przyjęcia tutaj Vampirii :)
Oxy, część jej jest tutaj - złote przeboje
cośtamcośtam - oszołom - nie dyskutuj bo to bez sensu
Stella-Jagoda: dziękuję, bardzo się cieszę. :)
ZłotePrzeboje: że przepraszam? Nic nie rozumiem... Ja
się nie czuję skrzywdzona ani okaleczona... Z czego
tak wniosłaś? I nie denerwuj się, nikt na Ciebie nie
czyha...
Feluś, dziękuję za wiersz - odpowiedź, utrzymany w
klimacie i adekwatny w treści.
Stepie, dobrze, wrzucę. Może wrzucimy naszą liryczna
rozmowę po kolei?
Bardzo mi sie Twoj wiersz podoba:)+