Wierzę...
To tylko dla mnie...
Mamy jeszcze czas,
Więc zamykam oczy tylką śniąc,
Wierze...myśli łaczą nas,
Wybieramy inną droge tak w nieznane
brnąc,
I kiedy te puzzle rozsypią się nam,
Nie szukam już środków na sen,
Choć w myślach tyle mam dla siebie kar,
Osuwam się o ściane, zapłakana...ale
przecież wiem.
Zbieram swe kolana z ziemi,
I te oczy w góre wpatrzone,
Te co wszystko miały zmienić,
Wszystkie łzy wylewam...dawno już
tłoczone.
Już między palcami układam swoje włosy,
I poprawiam tusz mój...rozmazany,
Wciąż stęskniona za głosem szepczącym,
Kiedyś będzie lepiej gdy nastąpią
zmiany.
I nie wyobrażam sobie jutra,
I boję się zasnać,
Zalana łzami, stęskniona i smutna,
Pozwalam powoli mym pragnieniom gasnąć.
Kiedy wstaje... świat mam pod nogami
Widze...mam głowe spuszczoną,
Próbuję nie upaść miedzy krętymi
drogami,
Lecz me nogi czuję...toną.
Więc wysłuchuję martwej ciszy,
Już spokojna choć nadal zapłakana,
Myśle...może nas to zbliży.
Choć wiem...mogę nie być kochana.
Komentarze (2)
smutny, ale piekny.
Bardzo smutny wiersz, ale taki wzruszający... pozwalam
powoli mym pragnieniom gasnąć- to piękna metafora