WIEZIEN MILOSCI
Odlamalam galaz milosci,
umarla pochowalam w ziemi
i spojrz
- moj ogrod rozkwitl.
Nie mozna zabic milosci
Jesli ja w ziemi pogrzebiesz
- odrasta,
Jesli w powietrze rzucisz
- liscieje skrzydlami
Jesli w wode
- skrzela blyska
Jesli w noc
- swieci
Wiec ja pogrzebac chcialam w moim
sercu
ale serce milosci mojej bylo domem.
Serce otworzylo swoje drzwi sercowe
i rozdzwonilo spiewem swe sercowe
sciany.
Moje serce tanczylo na wierzcholkach
palcow
Wiec pogrzebalam moja milosc w glowie
i pytali ludzie:
- dlaczego glowa ma ksztalt kwiatu?
i dlaczego wargi sa czerwiensze
niz swit?
Chwycilam milosc aby ja polamac
lecz gietka byla.
Oplotla mi rece
Rece zwiazane zostaly miloscia.
Wiec pytaja ludzie:
- czyim jestem wiezniem?
Komentarze (1)
Od miłości nie można uciec. To smutne. Bo co zrobić
gdy jest ona zakazana? Ale prawdy nie da sie
oszukać...