Wniebowzięcie...
Bzy w sadach ciągle mi się kręcą
W każdym zawrocie durnej głowy
Z lazuru spada skrawek tęczy
Wspomnieniem mocnokolorowym
Uśpione w złotych piramidach
Ciepłego lata ciche tchnienie
Jeszcze się kiedyś może przydać
Gdy jesień się pojawi w sieni
Okruchy słońca w ciepłym chlebie
Zamknięte w ziarnach słonecznika
Kromką słodyczy są w potrzebie
Z nich siła jakaś mnie przenika
Plotą się cicho dawne baśnie
Baju baj dziwy i zaklęcia
Tam na zapiecku niechże zaśnie
Szczenięcych czasów wniebowzięcie.
Komentarze (11)
Niby zwyczajne słowa i obrazy, a klimat się zrobił
rozmarzony i uśmiech budzi.
klimat.... dynamika... wszystko wyważone daje niezłą
całość
Żeby wszyscy autorzy zechcieli chociaż tak rymować z
sensem, jakiż inny i przyjemny byłby bej w czytaniu.
Ktoś czasem rzuci jajkiem, by zwrócić na siebie uwagę,
zamiast pokazać czym się może pochwalić.
straszne te rymy (chlebie- potrzebie), rytm tra ta ta
ta, i ten lazur, tecza, brrrr
Dobrze się czyta i poddaje tej melancholii...
Takie kolorowe wspomnienia o młodzieńczych
niebiańskich uniesieniach mogą przyprawić o zawrót
głowy. Podoba mi się Twój wiersz.
Jak zwykle pieknie cieplo i na wysokim poziomie
ładny zawrót głowy ... :)
Wiersz ładnie zrymowany i nieźle poprowadzony, może
się podobać.
Bardzo ciepły wiersz, ładne metafory, dużo w wierszu
ujrzałem światła, podoba mi się i jestem na tak
bardzo łądny wiersz , melancholijny, lekko fajnie dla
ucha zrymowany, taki szept dla uszu :)