wojna weno twórcza
oso le mijo
oso la babo
dziś cię omijom
nie chodź już za mną
nie jestem osom
choć żądlić umiem
jak kopnę w tyłek
może zrozumiesz
oso le mijo
oso la babo
ja się nie bojem
jestem jak Rambo
przestań błaznować
mój drogi TOMie
porcyjkę gniewu
zaraz ci poślę
oso le mijo
oso la babo
wybacz mi weno
już się poprawiam
wszystko w porządku
skoro zmądrzałeś
będę ci służyć
teraz za frajer
Komentarze (33)
Ja tam swoją krótko trzymam:))
Wandaw
Zaraz sprawdzę w lustrze:)))
Dobre to, dobre jak nie wiem co,
tez chcialbym sobie: "o sole, so..."
Ale, ze osy nie mam pod rekom,
to nie zaspiewam, ino zastekom. :)))
Pozdrowka TOM. :)
Jesteś niesamowity wiesz?
Świetna satyra, pozdrawiam serdecznie.
Sisy89
Miło mi, pozdrawiam;)
Krystek
Miłego weekendu;)
Isana
O to to to...niech wie....a co;)))))
Halszka M
Wszystko zamierzone i przemyslane;)
Miłego weekendu zycze;)
Oj ta wena!
Raz jest jest, raz jej nie ma.
W konwersji z nią trochę pokaleczyłeś język polski.
Ale myślę, że to tak przekornie, swiadomie, żeby w
końcu Ci służyła.
Oby jak najdłużej :)
Cieplutko pozdrawiam :)
A co, niech wena wie, że z aToMaschem nie ma żartów.
A tak na serio to niech trwa
przy nas. Pozdrawiam serdecznie.
Mariat
Pozdrawiam z usmiechem;)
Anna
W końcu to kobietą a z kobietami nigdy nie wiadomo;)))
Kuba-winetu
Pozdrawiam;)
Swietnie, dziekuje za usmiech ❤