wolność
Tańczę w krótkiej trawie na twojej
głowie
i porywam cie na wyobrażni skrzydłach
w splątane nasze wnętrza.
Opływam twoje myśli zamknięte w słowie
by odkryć tajemnicę o naszych bogach.
Otulam ciepłym podmuchem twoją duszę,
bo karmie się twojego szczęścia
okruchem.
Nagle..zrywam się.
Wołana przez boga burzę,
by rozszarpać przeklętą mocą
swój spokój i .. ciebie.
Wiatrem jestem rozdartym na cztery
strony,
co mknie szaleńczo w nieboskłony.
Marzeniem jestem nieuchwytnym,
ukrytym za twoimi plecami.
Chcesz mnie dotknąć,
gdy ja jestem duchem myśli.
chcesz mnie ujrzeć
gdy ja jestem cieniem nocy,
który w echu milczących słów kroczy.
Chcesz mnie zamknąć w klatce swoich
pragnień
gdy ja jestem aniołem
na otwartych skrzydłach ziemi.
Nigdy nie dostaniesz mnie na własność.
Możemy się unieść ponad siebie.
Gdy zwątpisz - spadniesz w przepaść.
Gdy uwierzysz - dotkniesz skraju nieba.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.