Wschód Słońca
Jeśli mi powiesz teraz,
że to nie on,
nie uwierzę.
Jeśli mi to powiesz
- sarkazm w każdym płatku śniegu.
Jeśli mi pokażesz
lekarstwo na rozerwaną duszę,
porozpruwam żyły, porozrywam nerki.
Jeśli mi je pokażesz
- odłamki nadziei wbite w serce.
Jeśli mi opowiesz
o człowieku lepszym od mojego boga,
szeptem zagłuszę sens.
Jeśli mi o nim opowiesz
- zmiażdżone kości, wyczerpane zdjęcie.
Jeśli będziesz milczeć,
ja w końcu przestanę krzyczeć.
Zrozumiem, że jeśli to nie on
- ciepłe promienie słońca.
Chociaż nic nie powiesz.
Jeśli nie pomożesz,
ja w końcu przestanę zadawać sobie ból.
Zobaczę lekarstwo, jeśli otworzę oczy
- łzy na każdym źdźble trawy.
Chociaż niczego nie wskażesz.
Jeśli nie wydasz prawdy,
ja w końcu rozpoznam kłamstwo.
Usłyszę sens, jeśli poczekasz
- pusta ramka tylko na spalenie.
Chociaż niczego nie ułatwisz.
W końcu zapytam, dlaczego jest jaśniej.
Nie odpowiadaj. Obejrzyj ze mną wschód
słońca.
Napisany: marzec, 2007
Komentarze (1)
Przez życie trzeba iść z wysoko podniesioną głowa,
walczyć ile się da i jak długo się da. To nie jest
ważne, że ludzie są źli. Ważnym jestem ja i to co sobą
reprezentuję. Ludzie potrafią dobić, ale tak już jest
na tym świecie. Trzymaj się. Głowa do góry.
( tylko do Moderatora): Moderatorze- proszę,
prześlij tej osobie ten tekst. Jej potrzeba słów
pocieszenia.