Wspólna chwila
Wspólna chwila
W półcieniu uśmiechów słowa
Pomiędzy piętrami znaczeń
Nastroje wykreowały –
Miłość się niepostrzeżenie
Do serca Twego dostała.
Iluminacje pogasły,
Powieki oczy przykryły,
Gdy dłonie trafiły w pustkę…
W jednej chwili uwolnione
W ciszy miękkiego fotela
Obawy wyszły do walki
O panowanie nad duszą.
Słowa Twoje rozedrgane
Pobiegły do mnie przez przepaść
Przestrzeni, która nas dzieli
Tęsknotą przyzywającą.
Przybyłem pochwycić Twój wzrok
Niech wykrzyczy Twoją miłość,
Przybyłem, by usta moje
Stały się Twymi ustami,
Przybyłem, by serce moje
Dało Ci odwagę nazwać
Uczucie tym jednym słowem,
Które szczęściem mnie napełnia.
Przybyłem, by w mych ramionach
Dać Ci świata zapomnienie.
Pierwszym pocałunkiem dałem
Ogromny wszechświat miłości,
Drugi pocałunek przegnał
Cień czarny czasu rozłąki,
Następny zamknął mnie w Tobie
I wyjścia nie chcę już szukać
Szczęśliwy… aż pierwsza kropla
Łez otworzy już kolejną
Bezdenną przepaść rozstania…
I tęsknota znów mi pewnie
Da siły do walki z losem
Bym mógł nakarmić me uszy
Biciem Twego serca w szczęściu.
Komentarze (1)
Interesujacy wiersz ❣️