wspomnienia
codziennie zapraszam cie do mojego
umyslu,
przychodzisz i delikatnie stapasz po
granicach rozkoszy,
nie moge oprzec sie delikatnym ruchom
twojej dloni
wedujacym po moim karku i ramionach.
najmniejsze musniecie wywoluje we mnie
dreszcze.
rozkosz ozywia koncowki mych palcow,
do plonacej zadzy dotyku jedwabistej twej
skory.
probowalam zabronic im spaceru po twojej
meskosci,
lecz nie reaguja na prozby ubyslu.
i suna po poteznych ramionach,pieszczac
kazdy odlamek ciebie.
rysujac okregi w glab twego ciala.
przeplywasz jak krew przez kazdy moj
narzad,
dajac mu potezna rozkosz
i niesiesz substancjen potrzebne do
zycia.
wtedy zatapiam sie w euforii milosci.
Komentarze (1)
popraw literówkę- nie zła treść